Sprawozdanie ze spotkania z Piotrem Andrusieczko (autor: Szymon Marchel)
W dniu 22 kwietnia odbyło się spotkanie z gościem w ramach programu edukacyjnego „Przez współczesność do historii”
Przedmiotem spotkania była rozmowa z wybitnym publicystą ukraińskiego pochodzenia, Piotrem Andrusieczko na temat Ukrainy. W spotkaniu uczestniczyli przedstawiciele trzech grup wschodzących w skład programu.
Piotr Andrusieczko opowiedział o doświadczeniach, które miały wpływ na jego pracę, np. o wyjeździe do Albanii w latach studenckich i o początkach zainteresowania wschodnioeuropejską problematyką.
Jako korespondent obserwował wydarzenia na Majdanie, nie wierząc do końca w pozytywne ich zakończenie. Jednak doświadczenie tego masowego oporu zrobiło na nim głębokie wrażenie. P. Andrusieczko opowiadał o szybko następujących po sobie wydarzeniach: rezygnacja prezydenta Janukowycza a zaraz potem aneksja Krymu przez Rosję. Wspominał także o doświadczeniach związanych z wizytą na Krymie i utrudnieniach z przedostaniem się na półwysep, licznych rewizjach i dużych grupach żołnierzy na ulicach. Ciekawe są też doświadczenia pana Andrusieczko związane z dziennikarzami z państw zachodnich, którzy byli nieprzygotowani i nie orientowali się w sytuacji politycznej – zdarzało się, że pytali Polaków, kto jest kim w tym konflikcie.
Poznaliśmy także losy korespondenta podczas walk w Doniecku i jego doświadczenia ze Słowiańska. Dziennikarz wielokrotnie opisywał wojnę na Ukrainie jako pozycyjną i przestarzałą, przytaczał historie o dowódcach, którzy nie mogli połączyć się z resztą oddziałów przez stary osprzęt. Wielokrotnie krytykował też propagandę, zarówno rosyjską jak i ukraińską.
Następnie przyszedł czas na pytania od słuchaczy.
- Jedno z pierwszych dotyczyło zarzutów wobec zasadności/praworządności działań rządu ukraińskiego stawianych głównie przez zachodnią prasę. W odpowiedzi Pan Andrusieczko zwrócił uwagę, że prezydent Janukowycz uciekł z kraju, że wcześniej poprosił Rosję o interwencję (zdrada stanu). Przypomniał również, że Ukraina dopiero od niedawna może walczyć z rosyjską propagandą, i że świadomość o tragedii Ukraińców rośnie.
- pytanie o bierność rządu Ukrainy wobec aneksji Krymu. Rosjanie od lat myśleli o Krymie, a plan jego przejęcia próbowano wdrożyć już podczas pierwszej wojny czeczeńskiej. Co więcej, statystyki mówią, że nawet około 90% oficerów wywiadu Ukrainy na Krymie zdradziło ojczyznę i przyłączyło się do rosyjskich służb bezpieczeństwa. To pokazuje, że władza Ukrainy była w zasadzie bezsilna wobec aneksji Krymu.
- pytanie o stosunek zachodnich Ukraińców do wojny na wschodzie. Jak się okazuje wiele osób np. w Kijowie nie odczuwa wojny tak naprawdę. Wojna dotyka przede wszystkim ludzi żyjących na terenie frontu. Dobrze obrazuje to liczba uchodźców wewnętrznych, jest ich prawie 1,5 mln.
- pytanie o działalności Andrusieczki na rzecz ukraińskich dziennikarzy. Organizował on szkolenia z zakresu bezpieczeństwa, które przeprowadzał wraz z Fundacją Solidarności Międzynarodowej.
- pytanie o tożsamość ludzi zamieszkujących region Donbasu. Większa część osób zamieszkujących Donbas to Ukraińcy, ilu z nich popiera władze w Kijowie, a ilu tę w Moskwie - trudno powiedzieć. Wiadomo natomiast, że nie można ich rozróżniać po języku, jakiego używają, ponieważ po stronie Ukrainy walczy wielu rosyjskojęzycznych żołnierzy.
- pytanie o zagrożenie dla Polski i Europy – czy wojna prowadzona na zachodzie Ukrainy może zachwiać porządek w innych państwach starego kontynentu? Jest to zależne jedynie od polityki Kremla, jeżeli Putin zdecyduje się na „rozlanie” konfliktu, może się tak zdarzyć, choć – na razie- jest to mało prawdopodobne
- pytanie o tendencje nacjonalistyczne na Ukrainie i szansę na załagodzenie historycznego konfliktu między Polakami a Ukraińcami. Odpowiedź mało optymistyczna: w obecnej sytuacji żadna ze stron się nie cofnie. Patrząc na tę kwestię z ukraińskiej perspektywy, UPA to nie jest antypolska ale antyrosyjska organizacja, co więcej społeczeństwo w traumie nie jest gotowe na rozliczanie się z przeszłością. Polacy i Ukraińcy są tak na prawdę podobni – nie jesteśmy wrogami, mamy wspólne interesy: ekonomia, bezpieczeństwo w rejonie i geopolityka, mimo że o pojednaniu nie ma na razie mowy.